„Boli mnie brzuch po prawej stronie”, „jak usunąć hasło windows”, „skurcz w stopie – przyczyny”, „kołatanie serca co oznacza”, „czy można farbować włosy w ciąży” – te i miliony innych ciekawych zagadnień codziennie wpisywane są w pasek naszego ukochanego wujka, brata, kompana i przyjaciela życiowego – mowa o wyszukiwarce google. Przeszukiwanie sieci na przestrzeni ostatnich lat mocno ewoluowało.
O ile kiedyś, wpisywanie pojedynczych słów czy zwrotów jak „komputer stacjonarny” czy „program graficzny” dawało dużo satysfakcjonujących odpowiedzi, o tyle teraz ten sposób jest po prostu nie ekonomiczny. Ku naszemu zdziwieniu na monitorze pojawia się ogrom adresów stron internetowych z wpisaną frazą.
Internet jest już przepełniony najróżniejszymi informacjami. Teraz, trzeba bardziej sprecyzować i zawęzić poszukiwania by nie wpaść w sieć informacji na długie godziny. W końcu internet został stworzony po to, żeby ułatwiać zdobywanie i przesyłanie informacji.
Czy aby na pewno potrafimy odpowiednio korzystać z tych dóbr ?
Chyba nie ma aspektu czy tematu, który kiedykolwiek nie został chociaż sto razy poruszony i umieszczony w internecie. W tym momencie jest chyba więcej forów internetowych czy blogów, na których użytkownicy rozwiązują wszelakie problemy, niż samych problemów. Kolejno, bezmyślnie powielane wątki zalewają sieć. Oczywiście, moderatorzy dbają o porządek, ale wydaje mi się, że jest to walka z wiatrakami.
Horda użytkowników co dzień atakuje internet i w głupszy lub mądrzejszy sposób z niego korzysta, co w jakimś stopniu go modeluje. I tak po pewnym czasie okazuje się, że trzeba się nieźle natrudzić, żeby dokopać się do forum, z którego korzystaliśmy jakiś czas temu, bo stało się niszowe. Wyszukiwarka nie wyświetla go już na pierwszej stronie, bo sieć została zalana przez dziesiątki podobnym, lecz mimo wszystko mniej pomocnych portali. To nie jedyny przykład tsunami internetowej treści.
Weźmy pod uwagę znany przez wszystkich i ceniony portal – youtube. Dziesięć lat temu było tam o połowę mniej materiału niż jest teraz. Strona ewoluowała, bo okazało się, że za jej pośrednictwem można wypromować siebie czy swój talent i proszę – każdy jest youtuberem. Setki kont zakładanych codziennie. W listach nastolatków do świętego Mikołaja znajdziemy mikrofon i kamerę internetową najlepiej wysokiej rozdzielczości.
Z czasem przyda się na pewno wygodny fotel. Pod tym względem większość użytkowników serfuje po sieci niesiona falą tłumu. Bez konkretnego planu działania podajemy swoje dane w formularzu rejestracyjnym i zaznaczamy swój teren w internecie. Oczywiście są aspekty, które powodują, że tak chętnie i często logujemy się do sieci.
Wysłanie maila to w tym momencie ta sama półka co sms. Chyba każdy użytkownik smartfona ma skonfigurowaną skrzynkę mailową na swoim telefonie. Otrzymujemy wiadomości wraz z załącznikami w czasie rzeczywistym przez co błyskawicznie możemy na nie odpowiedzieć. To istotnie ogromny plus internetu. Media społecznościowe – kto ich nie zna i nie uwielbia. Można podejrzeć co słychać u znajomego czy znajomej, nie odzywając się do nich, bo przecież profil otwarty, a zdjęć bez liku.
Na portalach plotkarskich aż gorąco od świeżutkich nowinek ze świata show biznesu. Nowa fryzura, droga sukienka na gali rozdania nagród, skandal związany z rozstaniem czy nagie zdjęcia. Tym żyjemy w internecie – życiem innych. Sieć jest przepełniona nieskończoną ilością informacji, dzięki którym możemy dowiedzieć się wielu ciekawych rzeczy. We wszystkich dziedzinach nauk znajdziemy informacje, które pomogą nam uzupełnić braki.
Mimo to i tak statystycznie częściej wchodzimy na instagram i powtarzalnym ruchem palca przewijamy kolejne strony zdjęć, czasami zatrzymując się, żeby stuknąć w ekran dwa razy. Ci bardziej nadgorliwi dodadzą komentarz. Internet uzależnia i nas prowadzi, wyznacza trendy i wszystko co nas otacza. Tylko żebyśmy jeszcze potrafili z niego korzystać.
Mamy do dyspozycji teleskop na świat, a niektórzy z nas patrzą wciąż przez dziurkę od klucza. Internet to swoista wolność. Każdy ma prawo do opinii (zgodnie z regulaminem portalu), może korzystać z tej potęgi jak tylko chce. Można to trochę przyrównać do epickich walk dobra ze złem. Z jednej strony praworządny, dobry sojusznik, który w rękach odpowiednich ludzi potrafi zdziałać cuda i ułatwić codzienność.
Z drugiej strony bestia, pożerająca czas i zasoby, rodzące konflikty na forach monstrum, które żeruje na błędach i naszych danych. I jak to w świecie fantasy bywa, to główny bohater musi zdecydować po której stronie się postawi i w jaki sposób wykorzysta legendarny oręż o niemalże nieograniczonej mocy.